16 lutego 2013

It is in the stars.

Wyjazd na narty był wspaniałym początkiem ferii :). Wróciłam w czwartek wieczorem, musiałam przestawić się na tą zwykłą codzienność, bez urozmaiceń. Dzisiaj, w sobotę, jak zwykle dzień lenia. Muszę się wziąć za nadrabianie zaległości na blogu, oglądanie seriali, czytanie książki, ale też parę minut poświęcić na sprzątanie. Został jeszcze tydzień ferii i przez ten czas mam zamiar napisać pracę maturalną. Jak nie zrobię tego teraz, to potem będę miała jeszcze ciężej. Wszystko się toczy swoim rytmem. Niestety zbyt szybkim. Za 3 miesiące będę już prawie po egzaminach. Chyba wolałabym mieć to już za sobą :).

Dowiadujesz się o problemach innych ludzi i nagle zdajesz sobie sprawę z tego, jak wiele posiadasz...








Ostatnio ulubiona nutka :)

3 komentarze:

  1. Jaki masz temat pracy maturalnej? 3 miesiące? o, mamuńciu, jak ten czas leci...
    też lubię ostatnio słuchać tej piosenki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. 3 miesiące :o dasz radę! uwielbiam ten utwór!

    OdpowiedzUsuń
  3. Najgorsze jest chyba właśnie to przestawienie się na szarą rzeczywistość po rewelacyjnym wypoczynku. Właśnie sobie uświadomiłam, że już bardzo dawno na nartach nie jeździłam. :)
    Udanej dalszej części ferii, powodzenia w pisaniu pracy maturalnej!

    Dzięki za odwiedziny. :)

    OdpowiedzUsuń

Na komentarze odpowiadam zawsze, jeżeli oczywiście są konkretne i NIE zawierają reklamy :). Jeśli będę chciała odwiedzić Twojego bloga - trafię. W każdym razie nie zachęcisz mnie spamem.