Na osiemnastce bawiliśmy się świetnie ;). Kurczę, nie mogę się doczekać studniówki, bo wiem, że to będzie genialna impreza. No po prostu to wiem, nie może być inaczej!
Zaczęłam czytać Cień wiatru. Kupiłam tę książkę jakoś w wakacje, albo i przed. Chyba nawet wspominałam o tym w którymś poście. Niestety muszę przyznać, że trochę mnie nudzi jak na razie. No właśnie - oby tylko na razie. Koleżanka powiedziała, że później się rozkręci. Mam nadzieję, że nie kupiłam jej na marne. Tak właściwie to jutro mam sprawdzian z wosu, na który pewnie i tak się nie nauczę. To kolejny beznadziejny przedmiot, zaraz koło historii i biologii. No po co nam ten cholerny wos do szczęścia?! Nic mi się nie chce, a tym bardziej nauki. Może dzisiaj pójdę wcześniej spać. Pragnę już świąt, studniówki i ferii. Potem od razu wakacje! A matura może nie nadejść.
jak na razie raz mi się zdarzyło kupić książkę i później żałować, ze to zrobiłam. przeczytałam ją, bo nie lubię zaczynać i nie kończyć jakiejś pozycji (co mi się kiedyś zdarzało bardzo często) i od razu wylądowała w kartonie "do wydania" :) też nie lubię historii ;)
OdpowiedzUsuńwidzę, że nie tylko ja załapałam mega lenia :D tak bardzo chciałam coś dzisiaj ruszyć, ale nie mogęeęęę! :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze ksiazka sie rozkreci! Ojj tak mysle, ze 100dnia bd niezapommniana ;)
OdpowiedzUsuńJa również nie mogę doczekać się świąt.Szczerze mówiąc lubię Biologię i Hostorię. Ale zgadzam się z tb. Ja na przykład lubię się uczyć. Według mnie przedmioty typu historia biologia powinny być tylko dla zainteresowanych^^
OdpowiedzUsuńja też nie chciałam ale ulga po otrzymaniu była bezcenna :D
OdpowiedzUsuńnienawidze imprez, nie chodzę na 18 mimo zaproszeń, nie moje klimaty :P
Jednak chyba zamiast kupować książek, wolę je wypożyczać: jak okaże się niefajna, to nie mam wyrzutów sumienia, że ją kupiłam! :D
OdpowiedzUsuńna starość? nie wieeem, nie potrzebuję miliona osiemnastek żeby mieć fajne wspomnienia :D
OdpowiedzUsuńhahahaha :D no wiesz, każdemu w głowie coś innego zgrzyta :D
OdpowiedzUsuń+ przejrzałam Twoje zdjęcia z meczu Skryyy... poszłabym na jakiś mecz siatkówki. szkoda, że nigdzie nie mogę dostać biletu na Jastrzębski Węgiel :(
mhm, jakoś tak wzbudzają we mnie największą sympatię :P ja byłam na meczu siatkówki... tylko raz... na lidze światowej w spodku na meczu z brazylią. ale warto było. najlepsza rzecz w moim życiu.
OdpowiedzUsuńreprezentacyjne to jest moc, jak 9 tysięcy ludzi śpiewa hymn acapella... masakra. warto wydać na to te pieniądze (bo bilety drogie były, ja np. za dość dobrą miejscówkę płaciłam 120 zł, a że do bogaczy nie należę to trochę mi było szkoda, ale czego nie robi się dla siatkarzy :D).
OdpowiedzUsuńJ czytam ,,Śmiertelne sny '' i na początku też była nuda a teraz bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńksiążkę znam, ale nie czytałem..
OdpowiedzUsuń18 nastki to były szalone imprezki ;) zobaczysz jak Ci zleci, jakbym kiedyś słyszała siebie ;)
OdpowiedzUsuńOj no coś Ty;p
OdpowiedzUsuńa ja już po osiemnastkach, po studniówce:((
no własnie, dlatego wolę chodzić na mecze niż na takie... 18stki :D
OdpowiedzUsuńkiedy macie studniowke?:D
OdpowiedzUsuńmam nadzieje,że książka sie rozkręci :>
OdpowiedzUsuńajj to zle, bo mialo sie wlasnie cieplo zrobic;p
OdpowiedzUsuńja też nie, ale ten podbił moje serce :D
OdpowiedzUsuńHm czekam na jakąś krótką recenzje ksiązki :)
OdpowiedzUsuń... powiem Ci, że ten kuferek wcześniej posiadał w środku przybory do wyjścia... na piknik :D
OdpowiedzUsuńTeż bym już chciała święta:)
OdpowiedzUsuńa co do historii i biologi to i tak są przyjemniejsze od chemii czy fizyki :D
Nie znam tej książki więc nie wypowiem się na jej temat:)
OdpowiedzUsuń