RIPPED JEANS

Słowo się rzekło - zaczynam! :) Jako że są to dopiero moje początki - może być widać na zdjęciach, że nie jestem maksymalnie wyluzowana. Modelka ze mnie żadna, postaram się jednak wyrobić u siebie nawyk naturalnego pozowania do zdjęć haha. Na tę chwilę proszę o wyrozumiałość.

Dzisiaj pokazuję się w dość prostym zestawieniu (tak właściwie to głównie takie stroje będą się tu pojawiać). Wszystko, co mam na sobie pochodzi z niemarkowych sklepów. Jedynie buty kupiłam w h&m. Spodnie z dziurami kiedyś uważałam za totalną stratę kasy: no bo kto normalny kupuje poszarpane spodnie? Nie lepiej wziąć jakieś starsze dżinsy, żyletkę i wykonać małe DIY? Od jakiegoś czasu jednak bardzo się przekonałam do takich spodni. Wszędzie ich pełno, ale każde oryginalne. Moje pochodzą z małego sklepu w moim mieście, tak samo jak i bluzka. Torba jest bardzo podobna do oryginalnego obag'a. Jako że nie mogę sobie pozwolić na torbę za kilka stów, tak za moją dałam 4 razy mniej w jednym ze sklepów na łódzkiej Piotrkowskiej. A naprawdę można nie dostrzec, że to nie jest prawdziwy obag. Raz zostałam zaczepiona przez kobietę w autobusie, ponieważ zachodziła w głowę czy to jakiś nowy model. Przecież jak ona kupowała swoją to jeszcze takiego nie było :D. Była zaskoczona jak jej oznajmiłam, że to nie jest oryginał. Potem przegadałyśmy na ten temat dobrych parę minut.

Zapraszam do oglądania zdjęć, które robiła mi bardzo zdolna, rozwijająca się dziewczyna, a przy okazji bardzo bliska mi osoba (buziaki :*). Przy okazji wklejam także link do jej bloga, więc wchodźcie i ją poznajcie: KLIK. Z Klaudią zawarłyśmy małą umowę, także obie się możemy kształcić i doskonalić drogą współpracy :).

Swoją drogą, blogger bardzo psuje jakość zdjęć. Macie na to jakiś sposób?