Dawno mnie tu nie było. Trochę mi brakuje tej działalności blogowej. Już kilka razy wchodziłam tutaj, otwierałam "Nowy post" i patrzyłam na puste, białe pole. Po kilku minutach rezygnowałam, nie mając żadnego pomysłu, o czym mogłabym tu napisać. Nadal tego nie wiem, po prostu piszę to, co mi przychodzi do głowy właśnie w tym momencie :p.
Dużo się u mnie nie zmieniło, jedynie inna cyfra określająca rok studiów, parę nowych wspomnień oraz nowe cele i marzenia do spełnienia. Czas leci jak szalony.
Ostatnio nawet wydarzyło się coś bardzo negatywnego, a mianowicie włamanie do wynajmowanego przeze mnie mieszkania. Dużo nie zginęło, ale jednak... Świadomość, że straciłaś/eś coś, z czym były powiązane jakieś wspomnienia, nie należy do miłych uczuć.
Tak jak rok temu, wyczekuję już świąt. Za każdym razem denerwuję się sama na siebie, że tak bardzo się nakręcam, słuchając kolęd czy planując zakupy świąteczne, ale nie mogę się powstrzymać. Kiedy jednak przychodzi już Wigilia, nie odczuwam już tego tak mocno, jak bym chciała. Cała magia zostaje gdzieś w tyle... Kiedyś przynajmniej mieliśmy śnieg na Boże Narodzenie. A teraz? Nie ma tego klimatu. Mam wrażenie, że z biegiem lat ta cała radość powoli zanika. Mimo wszystko, okres mogę określić jako najpiękniejszy w roku :).
W dalszym ciągu zapraszam na mojego instagrama. Często dodaję tam coś nowego ;).
jałć... włamanie kiepska sprawa... :( smutaśnie
OdpowiedzUsuńw tym roku na Wigilię będzie +13 st. Celsjusza i jak co roku pochmurnie/deszczowo... mnie przeraża, że już w połowie października w marketach można było kupić czekoladowego mikołaja... straszne!
Kurczę przykra sprawa z tym włamaniem.
OdpowiedzUsuńWpadaj częściej na bloga i pisz, pisz i pisz :D
rety... wspolczuje wlamania,mnie nigdy sie cos takiego na szczescie nie przytrafilo. sliczne zdjecie :)
OdpowiedzUsuńwww.xavilove.blogspot.com zapraszam
jezu, włamanie :O masakra, nie wiedziałabym kompletnie jak się zachować. współczuję bardzo :(
OdpowiedzUsuńWłamanie... no nieźle, ja bym się potem bała, że cały czas ktoś będzie chciał wleźć do mnie z powrotem ;/
OdpowiedzUsuńDobrze, że mimo tego wydarzenia jesteś szczęśliwa :)
Ooo,współczuję włamania :(
OdpowiedzUsuńbardzo współczuję włamania. domyślam się, że to jest bardzo przykre.
OdpowiedzUsuńJa też przed świętami bardzo wczuwam się w nastrój ;)
Współczuję, ale dobrze, że Ty wyszłaś bez szwanku! :)
OdpowiedzUsuńo nie, współczuję włamania!! :( najważniejsze, że dużo nie zginęło i że nikomu nie stała się krzywda, choć wiem, jak strata boli...
OdpowiedzUsuńa ja nie mam jeszcze ochoty na święta :D
Kasiunia, przepis brałam z internetu. Pierwszy lepszy i wyszły :D
OdpowiedzUsuńojej to przykre :(
OdpowiedzUsuńja od początku grudnia czuję święta! :D
Dobrze, że znowu jesteś! Już lecę na twojego instagrama - z pewnością jest co serduszkować :) I nie przejmuj się włamaniem. Wiem, że jest to ciężkie przeżycie (świadomość, że ktoś grzebał w twoich rzeczach), ale mam nadzieję, że sprawca się znajdzie.
OdpowiedzUsuńorasey.blogspot.com
Każde włamanie sprawia, że czujemy się bezradni. No bo jak to - ktoś naruszył nasz azyl... A czasami takie przedmioty o wartości emocjonalnej bardziej się opłakuje niż te bardzo drogie pod względem finansowym...
OdpowiedzUsuńU mnie też na blogu był przestój, ale chyba udało mi się wrócić. :)
Przepiękne zdjęcie,super! :)
OdpowiedzUsuńGenialne zdjęcie, a przede wszystkim rewelacyjny blog! :)
OdpowiedzUsuńMój blog ->KLIK
Współczuję..
OdpowiedzUsuńo widzę, że ktoś ma tutaj MEGA BLOGOWY ZASTÓJ!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńHALO HALO!
Biedna.. bardzo współczuję włamania. Pisz koniecznie nowe posty! <3
OdpowiedzUsuńcicho! ja przynajmniej coś dodaję RAZ W MIESIĄCU! :D
OdpowiedzUsuńWspółczuję włamania :(
OdpowiedzUsuńnieciekawie z tym włamaniem. ;<
OdpowiedzUsuńNie zmieniam, tylko właśnie wracam do swojego stylu pisania :)
OdpowiedzUsuńpewnie, że nie jest żałosna, to tylko moje zdanie, a każdy sobie może słuchać czego chce, o! :D
OdpowiedzUsuń