20 czerwca 2013

Hooot.

Nie siedzę długo przed komputerem, ale już mnie tak oczy bolą, że zaraz go wyłączę. Odzwyczajam się przez całodniowe przebywanie poza domem. Dzisiaj i jutro mam jednak dzień lenia. Wczorajszy dzień był tak gorący, że zachciało się opalania. Oczywiście nie wytrzymałam długo, po prostu nie umiem leżeć non stop na pełnym słońcu i czuć jak pali mi się ciało. Zdecydowanie wolę opalanie gdzieś nad wodą, bo jak mi się zrobi zbyt gorąco to wystarczy wejść na trochę do jeziora bądź morza i poczuć tę ulgę ;D. Nie chciałam się wczoraj poparzyć. Aczkolwiek trochę mnie złapało, nabrałam lekko kolorku. Ważne, że nie jestem już tak blada ;). Pierwsze opalanie mam więc za sobą.


Znalazłam w folderze z 2010 roku :) :


3 komentarze:

  1. rewelacyjne te serdusia :)
    no tak, w wakacje trzeba trochę odpocząć od kompa :D

    OdpowiedzUsuń
  2. JA CHCE NAD JEZIORO! CHCE PŁYWAĆ! Dobijasz mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja nie mam się gdzie opalać :(

    OdpowiedzUsuń

Na komentarze odpowiadam zawsze, jeżeli oczywiście są konkretne i NIE zawierają reklamy :). Jeśli będę chciała odwiedzić Twojego bloga - trafię. W każdym razie nie zachęcisz mnie spamem.