20 lutego 2013

Meaningless little things.

Nie mam się czym zająć. Jednak ciche miejsce podpowiada mi, żebym właśnie niczym się nie zajmowała. Relax. Łatwo powiedzieć, jeśli dzisiejszy dzień nie należy do najlepszych. Mało tego, nawet nie jest dobrym dniem. One big shit. Tak się właśnie czuję. Wystarczyłby mi jeden gest w tej chwili. Nie wymagam wiele. Wrażliwość to moja mocna, ale i słaba strona. Czasami brakuje mi po prostu pewnych rzeczy. Nawet tych najmniejszych, które dla mnie znaczą naprawdę wiele. Małe gesty. Maleńkie. Dla mnie są one pewnego rodzaju lekarstwem. Dobre słowo. Bliskość. Obecność. Nie zawsze można mieć to, czego się pragnie. Dlatego chciałabym teraz pocieszyć się chociaż ogromną czekoladą (pomaga, i to jak), ale nawet tego nie posiadam.
Zadręczanie się rzeczami, które mnie przygnębiają to mój nawyk. Nie mogę się nie przejmować, nie potrafię. Mimo przekonań: spokojnie, nic się nie stało, ja po prostu wmawiam sobie, że jestem ta słaba. Że do niczego się nie nadaję. Za każdym razem potrzebuję troszkę czasu. Odrobinę. Czas uspokaja. Tym razem także podziałało. Lżej mi na duszy, myśli po części się ulotniły. Teraz tak tylko zasnąć w objęciach...

NIC NIE ZNACZĄCE
MALEŃKIE
SPRAWY






Pierwsze lepsze zdjęcie z folderu wspomnień ze Skorzęcina. Jest wakacyjne, ciepłe i przyjemne. Poza tym uwielbiam letnie fotografie, mają w sobie coś, co sprawia, że się uśmiecham.


5 komentarzy:

  1. Czasami są takie dni..trudne dni,zdjęcie urocze,tez lubię wakacyjne zdjęcia mają swoją magię:)

    OdpowiedzUsuń
  2. oj i ja wrażliwiec straszny. trzymaj się! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jej, wiem, też się zadręczam czasem... ale o niektórych rzeczach po prostu nie warto myśleć! lepiej się zatracić w wielkim internecie ._.
    trzymaj się! bardzo pozytywne, letnie zdjęcie. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dobrze wiem jak się czujesz. Ciekawie piszesz. Obserwuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też jestem wyjątkowo wrażliwa. I jakkolwiek bywa różnie i różnie się wydaje, tak jestem pewna, że to zaleta.
    Będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze!
    I nie ma że nie :)

    OdpowiedzUsuń

Na komentarze odpowiadam zawsze, jeżeli oczywiście są konkretne i NIE zawierają reklamy :). Jeśli będę chciała odwiedzić Twojego bloga - trafię. W każdym razie nie zachęcisz mnie spamem.