Wczoraj skończyliśmy oglądać niesamowity film Hotel Ruanda. Włączyła nam go nauczycielka geografii w celu pokazania konfliktu w Rwandzie, odnośnie lekcji dotyczących konfliktów zbrojnych na świecie. Ale, gdyby nie ona, to zapewne sama bym go obejrzała. Film jest oparty na faktach autentycznych i naprawdę warty poświęcenia dwóch godzin. Jak patrzyłam na te wydarzenia to byłam w szoku, bo wcześniej nie obił mi się o uszy problem między dwoma społecznościami w Rwandzie. Istna masakra. I tylko jeden człowiek, który stanął na wysokości zadania i za wszelką cenę próbował ochronić swoją rodzinę, a nawet zupełnie obcych ludzi. Zachęcam!
nie ogladalam, nawet o nim nie słyszałama:):)
OdpowiedzUsuńteż nie słyszałam o tym filmie...
OdpowiedzUsuńa no przyszła pora na me prawdziwe imię :) ale może kiedyś wrócę do bąbelkowości :D
My też oglądaliśmy na geografii ten film :) Pamiętam jak każdy siedział cicho i wszyscy byli zainteresowani.
OdpowiedzUsuńMoja babka też pokazuję nam filmiki na lekcjach. Niestety jest dosyc stara i filmy są z lat 80 i są bardzo nudne. Masakra.
OdpowiedzUsuńnie oglądałam, ale interesuje mnie ta strefa świata :)
OdpowiedzUsuńJa też nie oglądałem... ALe zaciekawiłas..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
KAMSON.pl
KAMILPIECIUL.com
życzę powodzenia ;) mam nadzieję, że dasz rade.
OdpowiedzUsuńteż nie miałam okazji go obejrzeć... dzięki za polecenie go ;)
OdpowiedzUsuń