25 stycznia 2013

Danse Macabre.

Uwielbiam piątki, głównie ze względu na to, że mam tylko 4 lekcje i wychodzę ze szkoły już o 11:20. Cały dzień wolny. Można powiedzieć, że mam 3-dniowy weekend :).
Dwa dni temu skończyłam czytać Tańczącego Trumniarza. Do tego kryminału zachęcił mnie Stempel :*, już jakiś czas temu. Szukałam książki po empikach i księgarniach, ale jakoś nie chciała wpaść mi w ręce :c. Jednakże Mikołaj w tym roku był najwspanialszy i podarował mi ją pod choinkę! Niesamowity kryminał, nieprzewidywalny. Cały czas Deaver trzyma czytelnika w napięciu. Przez to nie chce się aż odkładać książki na bok, kiedy jest coś pilnego do zrobienia w domu, w szkole czy gdziekolwiek indziej. Ja przeważnie czytam na nudnych, nic nie znaczących lekcjach, kiedy nic nie robimy (takich jak religia, wos czy niemiecki - w przerwach w robieniu ćwiczeń ;D). W domu zazwyczaj nie mam na to czasu, bądź po prostu specjalnie nie sięgam po książkę, by mieć co robić na wcześniej wymienionych lekcjach :D. Wracając do kryminału: są w nim ci sami bohaterowie, co w Kolekcjonerze Kości (m.in. detektyw Lincoln Rhyme oraz specjalistka od badania miejsc zbrodni Amelia Sachs). Ja już się do nich przywiązałam! Rhyme jest dla mnie geniuszem (jeżeli czytaliście przynajmniej Kolekcjonera to zapewne wiecie o co mi chodzi). Jeffery Deaver jest wyjątkowym autorem, nie mam zamiaru się z nim jeszcze 'rozstawać'. Na półce leży także Mag Deavera, za którego pewnie się niedługo wezmę :).






4 komentarze:

  1. o to faktycznie, masz dobry plan :) długie weekendy, szkoda tylko, że rano trzeba wstać ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha, wiedziałam, że Ci się spodoba! :D Deaver jest świetny, to fakt. Z serii do Lincolnie Rhyne i Amelii Sachs z tego co pamiętam przeczytałam wszystko i żadna książka mnie nie znudziła :D

    OdpowiedzUsuń
  3. moje bóle kręgosłupa są głównie związane z wypadkiem z dzieciństwa i moim niedbalstwem. ale może faktycznie powinnam się tym zainteresować bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  4. nigdy nie słyszałam, brzmi intrygująco, już sama okładka mi się podoba :D
    fajnie, ze śmiejesz się z żartów o blondynkach ;)

    OdpowiedzUsuń

Na komentarze odpowiadam zawsze, jeżeli oczywiście są konkretne i NIE zawierają reklamy :). Jeśli będę chciała odwiedzić Twojego bloga - trafię. W każdym razie nie zachęcisz mnie spamem.